sł. i muz. Wacław Bojarski „Marek Zaleski”
Raz Batalion Uderzenia,
Kiedy walił poprzez wieś, poprzez wieś,
Wychyliła się z okienka
Panienka, panienka
W piersi twarda, w sercu miękka
l westchnienie ku nim śle.
Więc Batalion Uderzenia,
Kiedy walił poprzez wieś, poprzez wieś,
Śpiewał chórem, śpiewał chórem
Na Natalii pięknej cześć:
O, Natalio, o, Natalio!
Bez pamięci cię uwielbia nasz batalion.
O, Natalio, o, Natalio!
Pachniesz wiatrem, szumem leśnym i konwalią.
O, Natalio, o, Natalio!
To się musi skończyć raz –Wybierz
wreszcie kogoś z nas,
l potraktuj go na serio.
l nad wdzięków twych imperium
Zapanować komuś daj!
Panna dłonie załamała:
Jak jednemu serce dam, serce dam,
Gdy się także kocham w reszcie?
Ach, wierzcie mi, wierzcie,
W sercu swym batalion zmieszczę,
Wszystkim wam całusa dam.
Więc Batalion Uderzenia,
Kiedy przeszedł poprzez wieś, poprzez wieś,
Brzmiało echo, brzmiało echo
Na Natalii pięknej cześć:
O, Natalio, o, Natalio!
Bez pamięci cię uwielbia nasz batalion.
O, Natalio, o, Natalio!
Pachniesz wiatrem, szumem leśnym i konwalią.
O, Natalio, o, Natalio!
To się musi skończyć raz –Wybierz
wreszcie kogoś z nas,
l potraktuj go na serio.
l nad wdzięków twych imperium
Zapanować komuś daj!